Świat z perspektywy żonatego mężczyzny,
będącego ojcem czwórki dzieci

Lepsze od doskonalego

Lepsze od doskonałego

Stało się! Właśnie minęło 5 lat bloga zonatyidzieciaty.pl. Wszystko zaczęło się od wpisu Kiedy mężczyzna mówi, że zrobi.

A takie wpisy powstały z okazji kolejnych urodzin - ufam, że poświęcisz czas, żeby je doczytać...
'1 Ani chybi
'2 Narcyz(m)
'3 Tobie, Gajci, i sobie samemu
'4 Fanaberie

W piątym roku aktywności, na blogu pojawiło się 21 wpisów. Powstało także 400 minut, czyli trochę ponad 6 i pół godziny treści audio. Czy jestem z siebie dumny? Ależ oczywiście! A czy jestem zadowolony? Patrząc na liczbę zaplanowanych lecz nieukończonych i niezrealizowanych pomysłów - te najczęściej są temporalne, związane z aktualnymi zdarzeniami w świecie, życiu, to… No właśnie… Jakkolwiek nie jestem jedynym, którego dotknął Covidowy niedoczas, tudzież zwiększenie liczby zadań, pracy i obowiązków. Z pewnością jednak mam się czym pochwalić.

Bodajże Konfucjusz stwierdził, że “Myślenie jest jak pisanie patykiem po wodzie. Mowa jest jak pisanie patykiem po piasku. Działanie zaś, jest jak kucie w kamieniu.” Ze wspieraniem jest - jak dla mnie - całkiem podobnie. Jeśli wspierasz kogoś myślami - to z pewnością wspaniale. Przynajmniej tak długo, dopóki samemu nie odczujesz życiowej potrzeby wsparcia… Wtedy możesz zechcieć zmienić zdanie… Jeżeli wspierasz kogoś słowami - to na prawdę super! To sprawia, że 'ludziom się chce’. Tego 'więcej, bardziej, mocniej' - zwłaszcza jeśli tworzą coś, są artystami. Nie mam na myśli wyłącznie opery, teatrów i koncertowych sal. Tu także, ale czy nie zdarza się Tobie wspierać 'dobrym słowem' - wyrazami podziwu, wdzięczności innych osób, w różnych życiowych sytuacjach, nie zawsze formalnych? Kucie w kamieniu z pewnością jest trwalszym zapisem niż poprzednie. W paraleli do tej sytuacji oznacza najwyraźniejszą formę wspierania - przysłowiowym portfelem, a w każdym razie pieniędzmi. To zdecydowanie jednoznaczne.

Ponieważ nie wiem, co i jak, ani też dlaczego myślą ludzie o tym, co robię, ograniczę się do niejakiego sprawozdania, ale w odniesieniu do tego, co po piasku i co w kamieniu. Albowiem spotkało mnie w tym roku całkiem sporo tego szczęścia :) Sporo, bo w stosunku do poprzedniego wzrost procentowy był niesamowity. W obu przypadkach to całe 100% więcej.

Od dwóch osób usłyszałem miłe słowa w odniesieniu do różnych - bardzo konkretnych wpisów. To nie były słowa 'puste', bo powiązane z kilkoma merytorycznymi rozmowami. W jednym przypadku były to rozmowy dotyczące sytuacji dzieci w szkole, w drugim zaś - bardziej uniwersalnie, bo o potrzebie umiaru. Na tej swoistej loterii szczęścia wygrałem przy tej okazji nową znajomość - co mówię z nieskrywaną radością.

Natomiast po wpisie 'Fanaberie', w którym apelowałem o wsparcie kanału audialnego bloga, z uwagi na znikające zeń odcinki (z powodu przekroczenia limitu miejsca w moim planie), otrzymałem przelew na drobną kwotę z życzeniem, aby zrobiło podobnie jeszcze więcej osób. Życzenie to się nie spełniło, ale Wspierająca bloga przesyła mi od tego czasu drobną kwotę do tego miesiąca włącznie. Suma tych wpłat dalej pozostaje dwucyfrową i nie pokrywa kosztu utrzymania hostingu podcastu ($72; przypomnę, że utrzymanie domeny 109,47 zł oraz hosting bloga - uwzględniając rabaty: 292.74 zł, pozostają kosztem po mojej stronie), ale czyni mnie dumnym - wszak zostałem jednoznacznie doceniony, oraz tak zwyczajnie ludzko szczęśliwym.

I pięknie, najpiękniej dziękuję Wam za okazane wsparcie!

Nie wiem, co myślisz, o tym co tworzę. W kategoriach estetycznych, ale też i merytorycznych, że tak się wyrażę. Z okazji czwartych urodzin bloga tak pisałem o Tobie: “Wymyśliłem sobie Ciebie. Wymyśliłem sobie, że jesteś odbiorcą aktywnym - przez przeżywanie tego o czym, i jak opowiadam, w zgodzie i niezgodzie - działasz. W każdym razie, podejmujesz wysiłek mierzenia się z anonsowanymi sprawami. Dzięki temu można znaleźć nie tylko rozwiązania problemów, czy drogi do ich rozwikłania. Możesz znajdować lepsze niż moje i skuteczniejsze na to sposoby. Możesz tworzyć jeszcze jedno ‚dobre miejsce’. Wszędzie tam, gdzie działasz. Tak właśnie myślę o Tobie :)”.

Wracając zatem do tematu ‚kucia w kamieniu’, chciałbym rzucić Tobie wyzwanie. Będziesz w nim jedynym arbitrem, całkowicie niezależnym. Chciałbym, żebyś za każdy wpis/podcast, który Ciebie poruszył - w zgodzie, czy niezgodzie, za każdy, który sprowokował Cię do refleksji, może nawet działania lub niedziałania, także za każdy, który zwyczajnie - z dowolnego powodu spodobał się Tobie - przelała/przelał po jednej złotówce na moje konto wskazane w stopce bloga.

Zatkała Cię ta moja... bezpośredniość? A może bezczelność? Odbierz jednak moją prośbę o wsparcie - przyjaźnie. Starając się być konsekwentnym 'wzmacniam pozytywy' - dlatego też wspominam o tym, co dobrego w tej sferze wsparcia mojej aktywności mnie spotkało, a nie odwrotnie.

Na dzisiaj, blog tworzy łącznie:
289 wpisów oraz
52 odcinki bloga/podcastu
1400 odsłuchań w spreaker.com
471 odsłuchań w Spotify
Apple mówi mi, że ma zbyt mało danych do wyświetlania w module statystyk. Z kolei Google Podcast - czekałem prawie rok na autoryzację - nic mi nie mówi. Jakkolwiek prawdą jest i to, że nie wiem, jak takie dane miałbym stamtąd wyciągnąć.

Czy wiesz już, co jest lepsze od doskonałego?
Ukończone!

Ukończone jest lepsze od doskonałego :)


Ps. Dotarła właśnie do mnie 'łamiąca wiadomość'. W myśl zasady mówiącej, że akcji towarzyszy reakcja, w przypadku mojego prężenia (wątłych) muskułów bloga - oczywiście poprzez chwalenie się wspierającymi go, otrzymałem dwie wiadomości od mojego hostingodawcy podcastowego, czyli Spreaker.com. Każda z nich odnosiła się do jednego konkretnego wpisu. Zelektryzowało mnie to w pierwszym momencie.
Okazało się, że wpisy są po angielsku - co w odniesieniu do polskojęzycznych podcastów budzi podziw. Jego autorką jest młoda - sądząc z załączonego zdjęcia dziewczyna, ubrana raczej skąpo. W zasadzie - jeśli nie liczyć szelek. to od pasa w górę nawewt nieubrana... W treści wiadomości doczytałem, że bardzo chciałaby ze mną poczatować - merytorycznie zapewne - w odniesieniu do treści tych konkretnych wpisów. Zamiast bilecika, zostawiła mi link dający szansę z kontakt z sobą... O fakcie, że ma bogatą osobowość, przekonało mnie to, że w jednej wiadomości podpisywała się jako "AlisaLov189" i jednocześnie "Moona".

Ponieważ, to mój 'pierwszy taki raz', sprawdziłem wiadomość po stronie Spreakera. Okazało się, że użytkownik "AlisaLov189" już go opuścił. Otrzymałem też - zapewne na otarcie łez, informację, że "He must be somewhere between Jupiter and the moon."

Czy to 'rechot (tej) historii'?
Szybko poszło...


{{ message }}

{{ 'Comments are closed.' | trans }}